niedziela, 30 stycznia 2011

Misja wykonana i przy tym wspaniała zabawa!


Uhu! Ale się zziajałem! Wróciłem przed chwilą z misji:


To może Wam ją opiszę ;)

Najpierw poszedłem do Szaraki, aby wybrać sobie misje. Jednak Szaraki ostrzegła mnie, że na Panfu grasują krwiożercze bałwany i nikt nie chce zająć się tą sprawą. Powiedziałem że ja chętnie się tym zajmę. Wyruszyłem w drogę do Dżungli. Kiedy tam dotarłem zauważyłem rozpłakanego Manny'ego. Podbiegłem do niego i zapytałem co się stało. Manny powiedział że ktoś zniszczył jego słynną budowlę - Igloo! Odparłem mu na to, że właśnie wykonuje to zadanie! Manny bardzo się ucieszył i przestał płakać. No cóż... trzeba iść szukać tych strasznych bałwanów! Nagle coś poruszyło się w krzaku! Podbiegłem tam i zauważyłem bałwana. Chwilę potem ktoś puknął mnie w ramię. Odwróciłem się i zauważyłem drugiego krwiożerczego bałwana. Obaj zaczęli mnie trzymać i nie chcieli mnie puścić. Manny'ego już nie było. Pewnie pobiegł do Swojego warsztatu. Musiałem sobie jakoś poradzić i wyjąć jakiś gadżet... Lodowe bronie by raczej nie pomogły, bo przecież te bałwany są z lodu! Musiałem wyjąć oślepiający aparat. Udało się! Pstryknąłem najpierw bałwanowi stojącemu przede mną, a następnie temu co stał za mną. Uwolniłem się! Jupi! Ale chwila... co ja widzę! Te bałwany to roboty! Pomyślałem sobie wtedy że na pewno zesłał je Bonez... Roboty wstały i zaczęły iść w moją stronę. Szybko wyjąłem zestaw broni lodowej i zamroziłem ich lodową bronią. Chwilą potem szybko wyjąłem lodową kulę i podrzuciłem robotom pod nogi. Roboty poślizgnęły się i przestały działać. Chyba je pokonałem! Hura! Teraz pomyślałem sobie, że trzeba było by pomóc Manny'emu odbudować igloo. Pobiegłem do jego warsztatu i spytałem się czy możemy na nowo zbudować igloo. Manny nie pewnie odpowiedział ''tak''. Bardzo się cieszyłem że Manny się zgodził. Wzięliśmy potrzebne materiały i poszliśmy igloo odbudowywać. Po kilkunastu godzinach pracy igloo wyglądało lepiej niż poprzednie! Spisaliśmy się na medal - krzyknął Manny!

Uf... Ale długa ta przygoda :)

Pozdrawiam Was Pandy :)
Sainek

Brak komentarzy: