Nasza droga Kamaria przez cały tydzień rozmyślała jakby tu się dowiedzieć czegoś o naszych przyjaciołach z przedziwnie nazywającej się planety Chiconahuiehecatl. Śmieszna nazwa ,ale również trudna do wypowiedzenia . Już na pierwszych literach plącze mi się język :D . Na czy to ja skończyłam... ,więc tak. Kamaria rozmyślała cały tydzień jakby tu się czegoś dowiedzieć o Nui i Trawui . I w końcu wymyśliła. Wpadł jej do głowy nową kategorię niedzielnego bloga: Napisz historię! . Jeśli Nui i Trawui nie przylecą do nas to my możemy w między czasie napisać historię. To oznacza, że Wy Pandy lecicie na misje na waszą ojczystą planetę Chiconahuiehecatl i opowiadacie na blogu Panfu, co tam przeżyliście – w opowiadaniu, które składa się z wielu części! Towarzyszyć wan będzie mały Tiger-bolly. W każdą niedzielę napiszcie po jednej części tej historii w komentarzach. A oto wskazówka od Kamarii:
A oto pierwsza wskazówka:
W pierwszej części opowiedzcie nam w komentarzu, jak przebiegało startowanie statku kosmicznego. Np. o czym wtedy myśleliście? Jak się wtedy czuliście? Jak wyglądało Panfu z góry?
W pierwszej części opowiedzcie nam w komentarzu, jak przebiegało startowanie statku kosmicznego. Np. o czym wtedy myśleliście? Jak się wtedy czuliście? Jak wyglądało Panfu z góry?
Gotowi? 10…9…8…7…6…5…4…3…2…1…START! Udanej podróży!
Do zobaczenia Kochani na ojczystej planecie Nui i Trawui!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz